Lubię sałatki, surówki i temu podobne. Ale z jakimiś konkretniejszymi dodatkami. Na przykład jak sałatka grecka to koniecznie z bagietką zapiekaną z serem i chętnie z kotletem, powiedzmy ziołowym mielonym.
Wczoraj zrobiłem coś podobnego trochę w stylu: pomidory i ogórka zalałem jogurtem z włoskim sosem sałatkowym z torebki a do tego zrobiłem sandwiche (jak to właściwie odmieniać?) z grahama z żółtym serem i szyneczką. Palce lizać!
Zdjęcie zrobione w trakcie konsumpcji, po prostu było tak smakowite że z początku o uwiecznieniu zapomniałem.