28 maj 2009

Oszczędności

Jakoś ostatnio przypomnieli mi się znów nieszczęśni górnicy i ich wymagania co do emerytur. Próbuję sobie to jeszcze raz poukładać albo może podejść nieco inaczej. O ile dobrze się orientuję rozumowanie stojące za tym jest mniej więcej takie:
  • praca górnika jest bardzo ciężka, tak ciężka że niszczy zdrowie
  • za to należy się wyższa emerytura niż wypracowana.
Chodzi mi o ten pierwszy punkt: dlaczego właściwie godzimy się na istnienie zawodów których wykonywanie niszczy zdrowie? Może lepiej tak ustawić wymagania BHP żeby zdrowie nie było zagrożone? I wypłacać realnie wypracowaną emeryturę? Że węgiel podrożeje? A ludzie to mają tracić zdrowie i to jest w porządku? Może niech będzie droższy, może i tak wyjdzie taniej niż ich leczyć i utrzymywać? Pewnie nikt nie liczył, a warto.

Powyższe dotyczy innych podobnych zawodów jak na przykład służby mundurowe. Taki policjant podobno jest tak okropnie obciążony że po stosunkowo krótkim czasie do pracy się nie nadaje. Hm, to może odciążyć go? Dać wsparcie psychologa na bieżąco? Drogo? Cóż... A może jednak taniej? Też nie wiem a bardzo jestem ciekaw.