Po pierwsze: ciasteczka czekoladowe. Przepis prosty, mąka, cukier, olej i kakao. Tego ostatniego bardzo dużo, zdaje się że około 1/3 wagi. I ciekawostka: piecze się je po uprzednim obtoczeniu w cukrze pudrze. Efekt ciekawy, choć trudny do opisania. W drugim podejściu, w wersji ciut mniej kakaowej i pieczonej nieco krócej dla uniknięcia wysuszenia powstała jakby chrupka skorupka, coś w rodzaju łusek.
Po drugie - zimowa zapiekanka z ziemniaków, wędlin i sera. Dużej ilości sera. I śmietany. Szczęśliwie w swoim archiwum mam przepis który leci tak:
Zapiekanka z ziemniaków z masą serową
Składniki
Ziemniaki, wędliny różne, żółty ser. Na sos 1,5 łyżki masła, 2 łyżki mąki, szklanka mleka, szklanka śmietany, 2 żółtka.
Przygotowanie
Ziemniaki ugotować w mundurkach, pokroić w plastry, wędliny pokroić w kostkę, ser utrzeć. Masło stopić, dodać mąkę. Wymieszać, podsmażyć bez rumienienia. Rozprowadzić mlekiem, dolewać stopniowo, wciąż mieszając. Odstawić i nadal mieszając dodać śmietanę, za wyjątkiem dwóch łyżek, które należy wymieszać z żółtkami i dodać do reszty sosu. Dodać część sera do sosu, wymieszać. W naczyniu żaroodpornym układać warstwy ziemniaków posypanych wędlinami i polanych sosem. Na wierzch dać ziemniaki, polać sosem i posypać resztą sera. Zapiekać.
Moje uwagi: nie należy przesadzać z wędlinami bo zapiekanka wyjdzie za słona. Soli najlepiej nie dodawać. W skład wędlin może wchodzić boczek. Na zdjęciu otrzymana w prezencie wersja z niedostateczną ilością sosu, musiałem dorobić, dodatkowo wzbogacona o niewielką ilość cebulki która zaskakująco się sprawdziła. Przygotowywanie w porcjach większych niż 3 kg na własną odpowiedzialność - grozi przekroczeniem masy krytycznej. W końcu to draństwo ma więcej kalorii niż uran!
Na koniec sałatka grecka. Nic wielkiego, pewnie każdy taką robi ale akurat ładnie wyszło mi zdjęcie. :-) W odróżnieniu od wersji komercyjnych:
- nie daję żadnych wypełniaczy w rodzaju sałaty pekińskiej;
- nie daję surowej papryki, nie lubię takiej;
- pomidory i ogórki pozbawiam skóry;
- oprócz oliwek dodaję paprykę konserwową albo takież peperoni.
Podaję z bagietką zapiekaną z serem, herbatą, colą i czasem mocno ziołowym kotletem mielonym (albo, wstyd się przyznać, drobiowymi kotlecikami z pudełka). Sos czasem własnej roboty ale częściej z torebki, zwykle Knorra, wymagający dodania oleju i wody.