27 kwi 2009

Spacer sportowy

Poszedłem sobie obejrzeć jak postępuje budowa stadionu na najbliższe (mam nadzieję) Euro. Póki co za wiele nie widać, są jednak spore zmiany w okolicy. Związane zresztą nie tylko ze stadionem. Po pierwsze stadion, to jasne, wymaga miejsca. Dużo miejsca. Wykoszono więc ogródki działkowe. Całkiem sporo hektarów. Po drugie ulica Uczniowska z uliczki zamieni się w połączenie wylotu na Warszawę z obwodnicą i będzie zdecydowanie poszerzona. A jest obecnie zabudowana po obu stronach - i z tym też coś trzeba zrobić.



Tak wygląda budowa z nieodległego wiaduktu nad torami kolejowymi przy przystanku Zaspa Towarowa (chyba).



Ta pierzeja Uczniowskiej ocaleje, choć szary budynek w głębi ma pozabijane okna i drzwi i chyba też będzie wyburzony.



To jest szkoła do likwidacji - za nią odbywał się jakiś mikrofestyn w ramach którego podnoszono ludzi w koszu, nie wiem po co i dlaczego.



Reszta pierzei do wyburzenia - te domy po prawej już niedługo znikną.



Właściwie już znikają.



Krajobraz trochę postapokaliptyczny (jak dotąd chyba najdłuższe słowo na blogu). Ale światło się świeci:





Ktoś kwiatki zostawił.



Ktoś zabrał framugi.



Gruzy z rozrywką w tle.



I droga donikąd. Kiedyś pewnie na działki.

Graffiti

Graficiarze to szkodniki. Nie lubię ich. Najbardziej tych którzy bazgrzą po czystych murach. Dorwać takiego, znaleźć coś co lubi, niech to będzie jego dom, samochód, pies, chomik albo żona - i wio, malujemy! Ciekawe czy by mu się spodobało! Ale do rzeczy - że malują po wszystkich domach to wiedziałem, ale żeby ślimakom też!? Barbarzyństwo. ;-)

Mam nadzieję że TOZ sprawdzi czy farby aby nie są toksyczne...

Drapieżnik i jego przygody

Że do każdej ciekawej historii powstają spinoffy czy jak się to nazywa to wiedziałem. Ale nie wiedziałem że Predator i Obcy aż tak tym obrośli! Wiedziałem że się spotkali (AVP 1 i 2) i że były gry (AVP 1 i 2). Jednak pewien artykuł uświadomił mi że oprócz tego Drapieżca walczył z
  • Batmanem;
  • sędzią Dreddem;
  • Supermanem;
  • Gołotą (co za upadek swoją drogą);
  • babcią w autobusie;
  • komisarzem Halskim;
  • Terminatorem (Aliens versus Predator versus The Terminator);
  • Tarzanem;
  • Supermanem i Batmanem lecz u boku Obcego.
A na dokładkę że Drapieżcę kocha Obcy!

Dlaczego otagowuję ten wpis literaturą? Ano dlatego że komiks uważam za literaturę. I to nierzadko naprawdę wysokich lotów. Może nawet częściej niż tak zwana głównonurtowa.

Wiosenne widoki - mlecze

Idzie wiosna, będą mlecze!





Właściwie to wiosna już przyszła i mlecze też się nieśmiało pojawiają. Ale te akurat są zeszłoroczne - obecne jeszcze za małe.

Coś na wiosnę - zapiekanka

W ramach równoważenia tematów i dla poprawy humoru - wiosenna zapiekanka.



Apetyczna, nieprawdaż? A robi się ją tak: najpierw trzeba wyszorować młode ziemniaczki, podgotować je i pokroić w plasterki. Następnie w żaroodpornym naczyniu układać kolejno warstwy ziemniaków, parówek i porów, polewając pory beszamelem i posypując tymiankiem oraz rozmarynem (moje dwa ulubione zioła). Na wierzch sporo żółtego sera. Ja zwykle zużywam na to z kilogram ziemniaków, tuzin cienkich parówek, ze dwa duże pory, jakiś litr mleka i ze trzydzieści-czterdzieści deko sera. Ja zwykle tej zapiekanki nie solę - używam mało soli i dla mnie parówki i pory są wystarczająco słone.

Znakomicie smakuje na przykład z kefirem. Można też zrobić o innej porze roku - przecież ziemniaki nie muszą być młode.

Update: w oryginalnym przepisie mam średnie pory, pięć parówek, 0,7 kg ziemniaków i pół litra śmietanki oraz bazylię zamiast rozmarynu, jednak wydaje mi się że to jednak nie to - w każdym razie parówek na pewno za mało. I w praktyce posługiwałem się proporcjami bardziej podobnymi do tego co napisałem wcześniej.

Aha - mimo że jest z warzywami to niektóre surówki do tej zapiekanki znakomicie pasują.

Aktualności - Chiny

Zauważam ostatnio coraz wyraźniejszy wzrost potęgi Chin, także na płaszczyźnie militarnej. No i znalazłem artykuł o tym jak Chiny zaczynają wasalizować Rosję.

Wygląda na to że wkrótce, w ciągu kilkudziesięciu najwyżej lat, Chiny wrócą na utraconą niegdyś pozycję najpotężniejszego kraju świata, tyle że teraz, w dobie globalizacji, mają realne możliwości wpływania na jego kształt. Wcale mi się to nie podoba - wiele elementów chińskiej kultury mi zdecydowanie nie odpowiada. Ale cóż mogę zrobić?

Pomysł

Właśnie do mnie dotarło że jak sobie zorganizuję studio fotograficzne to przecież nie muszę się ograniczać i fotografować tylko ludzi*. Mogę przecież wykorzystać te możliwości że robić jeszcze lepsze zdjęcia potraw! Kochanego, pysznego jedzonka! Super! Już się cieszę!

Do tego oferta Funsports pojawiła się w katalogu cyfrowe.pl. To jest to. Na początek chyba zacznę do CY100MR. Dość mocna, duży zakres regulacji, możliwość podłączenia kilku dodatków a do tego bardzo tania. Nie mogę się doczekać.

[*] a właściwie to najchętniej kobiet. Samych kobiet, fotografowanie ubrań wolę zostawić krawcom. ;-)

Aktualności - lustracja

No i jak zwykle z kimś się nie zgadzam. :-) Tym razem z Adamem Michnikiem dla którego mam wiele szacunku ale którego pomysł na ujawnienie całych materiałów SB budzi mój silny sprzeciw. Chodzi mi przede wszystkim o sprawiedliwość. Sprawiedliwość szans na ukrycie swoich grzeszków, swoich brudów. Po prostu w tych materiałach jest masa informacji prywatnych, często krępujących lub stawiających w złym świetle. Każdy ukrywa jakieś swoje grzeszki, ale SB badały życie tylko tych których uznawała za groźnych dla ustroju, czyli na ogół ludzi najwartościowszych - i to oni mają być ukarani ujawnieniem prywatnych grzeszków. Jak zwykły Kowalski zdradzał żonę to jego prywatna sprawa, ale jak Nowak, który walczył z systemem to będzie to sprawa publiczna. Wydaj mi się to niesprawiedliwe. Za walkę o wolność ukarze się ujawnieniem prywatności. Myślę że nie powinno się tego robić.

A co zrobić z tymi materiałami? A taki mądry to już nie jestem. Może po prostu lepiej nie robić z nimi nic. Albo każdemu wydać jego teczkę pozbawioną wszelkich informacji o osobach trzecich - o ile ma to jakikolwiek sens, czego taki pewien nie jestem. :-( Trudna sprawa. Ale może nie powinno się pochopnie zwiększać rozmiaru szkód i krzywd, tylko o to mi chodzi.

Aktualności - górnicy

Parę dni temu felieton Warszwioki zaś fandzolon w którym autor broni emerytalnych przywilejów górników. Że taką ciężką pracę mają, że niebezpieczną, że niezdrową... Tylko jakoś nie wyjaśnia jak to się ma do tego, że mam ich potem ja osobiście ze swoich podatków utrzymywać? Dlaczego nie mam wyboru? I dleczego ten zawód jest tyle lepszy od innych że specjalne przywileje się należą? Może wolałbym żeby górnicy sami sobie zapracowali na emeryturę tak jak ja? Mi przecież nikt nie dołoży. Że za mało im wyjdzie? A mi to dużo? Jak za im za mało to może powinni więcej zarabiać? A że węgiel będzie droższy? Ja tak zdecydowanie wolę, mam wtedy jakiś wybór. Na przykład czy kupić droższy krajowy czy tańszy zagraniczny. A jeśli nikt nie będzie chciał tak drogiego węgla kupować to może po prostu ich miejsca pracy nie powinny istnieć? Czy programistom ktoś dokłada jak tworzone programy im nie pozwalają na godną emeryturę? Czy górników ktoś do zjeżdżania pod ziemię zmusza? Czy tacy na przykład marynarze albo piloci albo kierowcy TIRów to mają lekką i bezpieczną pracę? Dlaczego ci cholerni górnicy dostają jakieś przywileje a tamci nie? Dlaczego nie można wszystkich traktować równo? Ja nie pójdę palić opon w Warszawie więc jestem gorszy?

Podobnie wkurzają mnie przywileje rolników. Ja rozumiem że trudno się z małego gospodarstwa utrzymać ale może trzeba zmienić zawód? Ja do swojego stołka jakoś nie przyrosłem, z traktora też się chyba jakoś ciężko nie zsiada? Rozumiem że może być potrzebny jakiś okres przejściowy, pomoc w dostosowaniu - ale tak samo jak w przypadku górników cały wysiłek środowiska idzie na zakonserwowanie obecnego stanu rzeczy - czyli dopłat. Z moich podatków. Szlag.

Aktualności - nienawiść

Czytałem sobie w weekend o polowaniu na gejów w Iraku. Tekst dość przerażający. Zastanawiam się jak można w tak okrutny sposób zabijać zupełnie obcych ludzi, którzy nie są winni żadnych krzywd? Mógłbym jakoś zrozumieć gdyby ktoś się okrutnie mścił. Ale skazywać na śmierć w męczarniach* zupełnie obcego człowieka który nie wyrządził żadnej szkody? Nie pojmuję tego, tak samo jak rzezi w Ruandzie czy byłej Jugosławii. Po prostu nie rozumiem i już. Może jestem za mało ludzki?

[*] mnxyrwnwą vz bqolg v cbqnwą śebqxv cemrpmlfmpmnwąpr