8 lis 2009

Za co lubię SF

Właściwie powinno być "fantastykę" (wszak fantastyka to nie tylko SF) ale w sumie i tak głównie SF mam na myśli...

W każdym razie za co lubię? Nie głównie, to zbyt ograne, że za rozmach myśli, za co między innymi? Otóż - za tytuły. A tak. Niektóre są po prostu genialne. A inne z kolei przypomniane budzą wręcz dreszcze.

Ogień nad otchłanią
Zamieć
Diamentowy wiek
Mona Lisa Turbo
Neuromancer
Zamek Lorda Valentine'a
Królowa Lata
Debrouiller
Kwestia sumienia
Test
Rozprawa
Opus na trzy pociski
Obłok Magellana
Spotkanie
Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
Ja, robot
Tak bardzo chciał być człowiekiem
Muzyka dla was, chłopcy
Miliard lat przed końcem świata
Limes Inferior
Przenicowany świat
Trudno być bogiem
Kwiaty dla Algernona
Głos Pana

GŁOS PANA

Tak, wielkimi literami. Czy można inaczej uhonorować opowieść która sprawiła że zapamiętałem WIERSZ? Ja, racjonalista i cynik, zapamiętałem rymowankę? I pamiętam ją przez lat jakieś jak dotąd dwadzieścia?

Albo spróbuj poczuć takie zdanie:

"Boerst zderzył się z Księżycem."

Nie wiem, pewnie nie czuć w nim tej całej historii która stoi za raptem czterema prostymi słowami. Ale przeczytaj historię i już nigdy nie wspomnisz ich bez dreszczu.

Potęga słów.