14 lip 2009

Darłowo

Po długiej przerwie na reklamę kolejny odcinek opowieści o Darłowie. Zlot ten oczywiście ma swoją stronę na której jest sporo zdjęć, ja tu zaprezentuję swoją wizję.



Panorama z góry. Co ciekawe mimo ogrodzenia ludzie chodzili, jak widać, swobodnie. Lądowisko śmigłowca które miałem mniej więcej za plecami było nieogrodzone. Brrr...



Kabriolet na polskie drogi.



Śmigłowiec w niskim zawisie w pobliżu publiczności. Pilot szalał jakby to była maszyna szturmowa, nie miałem pojęcia że ten stareńki Mi-2 potrafi takie figury odstawiać. Kosiaki poniżej linii drzew i słupów wysokiego napięcia, zawroty bojowe, nurkowania... Na pokładzie oczywiście pasażerowie, zdaje się że 150 PLN od łebka za kilka minut naprawdę mocnych przeżyć.



Karkówka i szaszłyki z grila po 8 PLN za 100g - szlag... Porcja na zdjęciu wraz z widocznymi dodatkami i colą - 18.



Była spora kolekcja polskich przedwojennych pojazdów, w tym tankietki TK-3 i TKS, podobno obie na chodzie. Na zdjęciu wnętrze tankietki w widoku prawej strony. Z przodu (względem obiektywu) siedział dowódca obsługujący karabin maszynowy (uchwyt po prawej), po drugiej stronie silnika zaś kierowca. Za dużo miejsca to nie mieli - pojazd jest rozmiarów zbliżonych do malucha, tyle że dużo niższy a silnik dużo większy.



Polski Fiat 508 w wersji wojskowej.



Samochód pancerny wz. 34 - niestety to nie oryginał a jeżdżąca makieta na innym podwoziu. Zrobiony jednak bardzo dobrze.



Ursus.



Panorama fragmentu Patelni. Taki ruch był prawie cały czas. Ulubiona rozrywka kierowców - zakopywanie się w błocie i wyciąganie. Scena taka powtarzała się co kilka minut.

Aha, dlaczego nie kupię terenówki? Bo jechałem taką na zlot i było strasznie. Oczywiście przyspieszenia nędzne, szybkość maksymalna też. Do tego samochód choć wielki (czyli trudny do zaparkowania) to ciasny i niewygodny. Zawieszenie twarde, rzucało jak nie wiem zwłaszcza że jechaliśmy bocznymi drogami. Po prostu koszmar. Po godzinie podróży mało nie wywróciło mnie na lewą stronę - a to podobno i tak wyjątkowo komfortowa terenówka była! Krótko mówiąc terenówki do jeżdżenia nie nadają się i już. Na porządnej drodze było znośnie, ale jeździć i tak za bardzo toto nie chciało. Odradzam. Do tego zużycie paliwa dwa razy większe niż być powinno na takiej trasie. Mi ochota na terenówkę przeszła na zawsze.

Znowu mgiełki

Tym razem poranne. Bardzo lubię mgłę rozlewającą się jak woda w zagłębieniach terenu. Takiej akurat niestety nie mogłem uchwycić - nie było jak się zatrzymać. Ale co się napatrzyłem to moje. :-)






Pojazd

Taki oto pojazd krąży sobie po Sopocie:


Myśl

Kiedyś się stało na czatach. Teraz się siedzi na czatach. Postęp?