26 maj 2009

Śnieżka

Wyczytałem w niedawnej GW ogłoszenie o sprzedaży zasobów Śnieżki z powodu upadłości. Szkoda, choroba, naprawdę szkoda. Bardzo lubiłem ich lody i właściwie innych nie kupowałem (co ciekawe uparcie nazywałem je Calypso - wie ktoś dlaczego?), znika kolejny fragment dzieciństwa.

Przy okazji - ktoś wie gdzie można kupić gwiazdki pomarańczowe?

Raport

Musiałem koło południa podjechać do centrum. Wygląda to tak:
  • słoneczko świeci, temperatura w sam raz na krótki rękaw ale nie ma wykańczającego upału jak latem
  • lekki wietrzyk zapewnia wymianę powietrza
  • ogródki kawiarniane powystawiane ale ponieważ sezon się jeszcze nie zaczął to stoją puste
  • stoją puste bo ludzi ogólnie mało, na ulicach też
  • Katownia stoi jak stała, dla niezorientowanych jej obecne funkcje nie całkiem przystają do nazwy (choć dzieci zabierane tam na przymusowe wycieczki mogą się ze mną do końca nie zgodzić).
Krótko mówiąc trudno o lepszy okres na wizytę w Gdańsku!

Jak dopadnę kabelka mini USB to zademonstruję zdjęcie zrobione komórką.

Aktualizacja: proszę, jest!



Update: czy zdjęcia z komórek muszą być takie parszywe? Ja wiem że matryca maleńka, "obiektyw" to kawałek plastiku a moce obliczeniowe mikroskopijne. Ale czy to naprawdę musi wyglądać jak kupa? Potworne szumy a do tego zamiast detali zamazane rozmazane plamy. Błe.

Skojarzenia

Musiałem wczoraj zajrzeć do szpitala. Domyślam się dlaczego na totalny rozgardiasz mówi się "Sajgon", jednak to co zobaczyłem przypominało raczej lądowanie w Normandii - najbardziej zaś plażę Omaha. Może to ze względu na recepcjonistki z trudem odpierające natarcie pacjentów?

Poza tym - w takim szpitalu jest mnóstwo, po prostu cała masa chorych ludzi! Więc przychodzenie tam po zdrowie wydaje się jakimś nieporozumieniem - mam wrażenie że dużo łatwiej złapać nową chorobę niż pozbyć się starej. Jednak jakoś to działa więc musiałem coś przegapić. :-)