2 kwi 2009

Nauczka

No i znów mam za swoje. Zachciało mi się filmu z Brucem Willisem no to mam. Łzy słońca, taka ich mać. Trzeba było zignorować ten łzawy tytuł ale nie, Willis to Willis, co nie? Tfu. Dawno takiej kichy nie widziałem i żadna punktacja na IMDB mnie nie przekona. Bo nie wiadomo dlaczego on się w to wplątuje. Bo militarna strona jest, jak zwykle!, beznadziejna. Czy na prawdę, jak się już wydaje takie ciężkie miliony na strzelaninę, nie można jej zrobić z sensem? Przecież to wcale nie wyjdzie drożej! Ale nie:
  • żołnierz rzuca karabin i strzela z pistoletu, chociaż mógłby przeładować (aż tyle nie strzelali żeby mu amunicji zabrakło) albo wziąć amunicję od kolegi, przecież broń długa jest bez porównania celniejsza!
  • zaskoczeni zasadzką atakują nie wiedząc co przed nimi!!!
  • strzelają na oślep w las!
  • dowódca rozmawia z pokładu lotniskowca jakby nie miał centrum dowodzenia i łączności.
No luuudzie! Czy ja wyglądam na takiego idiotę co to kupi? No cóż, może to nie dla mnie kręcili. Tylko że innych ciekawych wątków też tam nie ma, no to dla kogo? Belluci się nie rozbiera więc nawet nie ma na co popatrzeć. Kicha i tyle.

A mogłem sobie kolejny raz obejrzeć Black Hawk Down (sorki, ale bełkotliwy polski tytuł nie przechodzi mi przez gardło) i mieć z tego jakąś przyjemność.

3 komentarze:

  1. Ech facet. Patrzysz na ten film od złej strony. Ten film od początku do końca jest tak napisany, jakby scenariusz pisał agent Moniki (Bellucci) specjalnie dla niej. Jej rola jest jedyną jako tako wiarygodną, wszystkie postaci i wydarzenia w tym filmie praktycznie tylko służą za tło dla niej. Fakt pojawienia się Bruce'a (Willisa) w tym filmie jest dla mnie niezrozumiały, bo gość (a właściwie jego postać w tym filmie) jest sztuczny/a jak kilo plastiku, i czemu Willis zgodził się wziąć w tym udział, jest dla mnie niezrozumiałe, ale może potrzebował kasy na nową lodówkę, czy coś w ten deseń ? Obejrzyj ten film jeszcze raz, ale tym razem przyjmij, że główną bohaterką jest Ona a nie On i wszystko co się dzieje, postaci i wydarzenia są tłem dla niej, a nie dla niego. Zobaczysz, że diametralnie to zmieni odbiór całości. Tak wiem, nie tego się spodziewałeś, ale ja też po obejrzeniu tego pierwszy raz, zrobiłem minę z serii WTF ?! i dopiero lektura forów naprowadziła mnie na ukryty sens akcji tego filmu.
    Narzekasz, że Bellucci się nie rozbiera. Ale ona nie musi się rozbierać. Popatrz jak się zachowuje, jak mówi. Sexapil w czystej postaci. Ona ma tego świadomość i potrafi to wykorzystać. Zresztą ile znasz aktorek, które mając ponad cztery dychy na karku TAK wyglądają.
    Co do Black Hawk Down. Black Hawk Down od Tears of the Sun dzieli PRZEPAŚĆ na korzyść tego pierwszego oczywiście, bo porównując je, ten pierwszy jest realny do bólu. Mam, a właściwie miałem oryginalną płytę z tym filmem, bo bardzo go lubię. Oglądałem go już tyle razy, że płyta jest zjechana od używania. Gdybym to przewidział, to pewnie przegrałbym ją w kilku kopiach zaraz po zakupieniu. I jakoś tak to jest, że wsadzając go do czytnika po raz kolejny, siadam do Black Hawk Down bez znudzenia. Natomiast Tears of the Sun obejrzałem może ze trzy razy i pewny jestem, że prędko do niego nie wrócę. To chyba też świadczy o miodności filmu, co ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie to ten sens jest zdecydowanie zbyt dobrze ukryty a Belluci gra postać raczej drugoplanową - i jakoś zupełnie na nią nie zwróciłem uwagi. Wątki inne niż wojskowe ledwo istnieją. Dla mnie to film o niczym i dla nikogo. Obejrzałem go raz i żałuję.
    A BHD to jak na razie klasa sama dla siebie. Bezkonkurencyjny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie bez powodu BHD jest uważany przez wielu (w tym mnie) za najlepszy film wojenny. Zreszta wystarczy przejrzeć jakie ma recenzje na imdb, by przekonać się, że nie jesteśmy odosobnieni w takiej opinii :)

    OdpowiedzUsuń