Dla wielu fotografów naciśnięcie spustu migawki wcale nie kończy pracy nad zdjęciem. Mój łańcuch pokarmowy w najbardziej rozbudowanej postaci to DPP->Picasa->GIMP. Ostatnio zdarza mi się dołączać do niego kolejne ogniwo: Machinery. W skrócie: program do HDRów i pseudoHDRów. I to program szalenie wygodny w użyciu - oprócz licznych suwaków pozwalających na kontrolę procesu przetwarzania są predefiniowane zestawy parametrów oraz możliwość tworzenia własnych. Oczywiście najlepiej mieć na wejściu RAWy (choćby jednego), ale z JPGów też się daje coś wycisnąć.
Chwilowo nie mam nic do publikacji ale jak coś wyprodukuję nie omieszkam się pochwalić.
Chwilowo nie mam nic do publikacji ale jak coś wyprodukuję nie omieszkam się pochwalić.
No proszę, a myślałem że już tylko ja używam starego dobrego DPP podczas, gdy wszyscy już dawno przeszli na Lightrooma. Ale skoro tak, to jest nas dwóch. Możemy założyć mniejszość DPP w Polsce i wystartować w wyborach do sejmu :)
OdpowiedzUsuń