Przedwczoraj lato pożegnało się fundując rzutem na taśmę słońce i ciepełko. Pojeździłem na rowerze starając się zatrzymać w pamięci (tak, w pamięci, własnej, nie masowej, aparatu nie używałem) te piękne widoki. Szkoda że robi się znów zimno, kolejne miesiące spędzę przyzwyczajając się do coraz niższych temperatur i wciąż nie mogąc do nich przywyknąć.
Idzie jesień. Rady na to nie ma.
Idzie jesień. Rady na to nie ma.
Aleksander Grotowski i Małgorzata Zwierzchowska "Jesień idzie (nie ma na to rady)"
Raz staruszek, spacerując w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: - Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
Swojej żonie, tak samo staruszce:
- Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
- Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady. Jesień, jesień idzie!
A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
Ale cóż, oni żyli najdłużej.
Mieli swoje staruszkowie zasady
I wiedzieli, że prędzej czy później
Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.
Słyszałem to dawno temu w Trójce. W nie pamiętam jakim programie kabaretowym, chyba tym co leciał o trzynastej. Wpadła mi w ucho i tak została. Żaden patyczek ani wacik nie pomaga.
O, już wiem: Powtórka z rozrywki. Nie wiem ile odcinków tego wysłuchałem ale na pewno musiało tego być tysiące. Strach pomyśleć co mi to zrobiło z mózgiem - nie żebym żałował.
A wykonawcom i autorowi chętnie bym wrzucił pieniążka gdybym wiedział jak.
O, już wiem: Powtórka z rozrywki. Nie wiem ile odcinków tego wysłuchałem ale na pewno musiało tego być tysiące. Strach pomyśleć co mi to zrobiło z mózgiem - nie żebym żałował.
A wykonawcom i autorowi chętnie bym wrzucił pieniążka gdybym wiedział jak.
"Powtórka z rozrywki, z rozrywki powtórka! Słuchają jej biura, słuchają podwórka. A czas sobie płynie banalnym: tik-tak... Powtórka z rozrywki? O, tak!"
OdpowiedzUsuńSłuchalismy z Tatą codziennie o 13:00, potem szedł na drugą zmianę do pracy. To były czasy...