Znakomitym kontrapunktem do Strażników jest film Superbohaterowie. Na pewno nie tak drogi co widać, ale też z jakąś taką nutką realizmu. Samoświadomości. I do tego śmieszny - zwłaszcza w oryginale, zdaje się że tłumaczenie z polskiej telewizji sporo gubi. Same nazwy bohaterów to potwierdzają: Szufla (dobry w szuflowaniu), Błekitny Radża - mistrz sztućców, Niewidzialny Chłopiec (niewidzialny tylko gdy nikt na niego nie patrzy) i Śledziona (lepiej nie wiedzieć). Plus Casanova Frankenstein jako Zły (ma psychofrakulator). Do tego Kapitan Wspaniały - cały kostium w reklamach. I tylko w migawce - PMS Avenger (pracuje tylko cztery dni w tygodniu - ktoś ma z tym problem?).
Aha - obsada jest niezła a zwariowanego wynalazcę gra Tom Waits!
"I need a compass to show me which way the wind shines."
Aha - obsada jest niezła a zwariowanego wynalazcę gra Tom Waits!
"I need a compass to show me which way the wind shines."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz