No i miałem nosa. Wywieźli, pieniądze wydane, paliwo spalone - i co? Napadało z powrotem. I naprawdę nie widzę dziś żadnych pozytywnych skutków wczorajszego wywożenia śniegu. Oczywiście ci co na tym zarobili pewnie nie narzekają...
30 sty 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hmm... Wczoraj zrzucałem śnieg z dachu i też napadało od nowa. Na logikę biorąc ja mam teraz powiedzmy +10 cm, a sąsiedzi +40. Tak samo jest z tym hurtowym wywożeniem jak sądzę. :)
OdpowiedzUsuńZ dachu to jeszcze jest jakiś sens, ale u nas? Gdybyś nie wiedział że wywozili na pewno byś się nie domyślił, a jakie koszta - dwie ciężkie maszyny razy ładnych parę godzin.
OdpowiedzUsuń